W 3 letnim aucie padła klimatyzacja. Okazało się, że "tani i nietoksyczny gdy płonie" gaz 1234yf ulotnił się "nic nie mówiąc". Od zeszłego roku, kiedy to chłodził ostatni raz (w międzyczasie klimatyzacja pracowała np. przy odparowaniu szyb, czy co kilka tygodni w trasie, by smarować sprężarkę) pozostało w układzie całe 6 g. Czy to możliwe, że w szczelnej instalacji gaz się ulotnił? Maszyna nówka sztuka bez problemu wytworzyła próżnię. Nabicie 480 g gazu z serwisem kosztowało mnie w Warszawie w nowo otwartym warsztacie ok. 430 zł. Wizualnie nic nie widać - żadnych uszkodzeń. Po nabiciu działa jak należy. Zobaczymy jak długo...
Cd.
Minęły trochę więcej niż 2 tyg. i klima ponownie nie chłodzi

. Jutro jadę do warsztatu z reklamacją. Mówiłem przy oddawaniu samochodu, że gdzieś jest nieszczelność, bo niemożliwe żeby w 3 letnim samochodzie gaz się ulotnił ot tak sobie. Pewnie nie sprawdzili szczelności z kontrastem i taki tego wynik. Przy oddawaniu mi auta stwierdzili, że układ jest szczelny, bo maszyna zdołała wytworzyć próżnię... To gdzie się w takim razie podział się gaz nabity w fabryce? Dobrze, że mam fakturę z usługi, więc nie wykpią się. Dodatkowo nabili zbyt mało gazu: 480 g zamiast 550.
Gaz był na pewno jeszcze jesienią zeszłego roku, klimatyzacja schładzała wnętrze normalnie. Zimą i wczesną wiosną też było ok. - włączona klima powodowała błyskawiczne odparowywanie szyb.